Durex stworzył nową kampanię, w zakresie której użyczył zakochanym aplikację mobilną. Jak to działa?
fot. Durex Polska |
Zdawałoby się, że najpopularniejszy producent prezerwatyw nie musi wejściem w androidowy świat burzyć wizerunku marki, która sama w sobie ma niewiele wspólnego z techniką. Zdawałoby się też, że urozmaicenia zmysłów w sypialni nie kupuje się w sklepie Google Play. Przyzwyczajenie do mobilnych gadżetów to jedno, ich obecność w sypialni to drugie. Czy akcja Durex Connect rzeczywiście przyda się parom w łóżku? Zobaczcie jak to działa, może wasze pożycie także stanie się lepsze. Aplikacja jest darmowa.
Tak proste, że aż piękne. Równoczesna synchronizacja telefonów, dzięki której kochankowie mogą zająć się tylko i wyłącznie sobą. Rewolucja techniczna na miarę rewolucji społecznej, w której człowieka w łóżku nie zastąpi nawet najbardziej wymyślny gadżet, pomijając ekstrawaganckich fetyszystów. Używajmy do woli, wszystko jest dla ludzi. Wystarczy pamiętać o żywej postaci, z którą zasypia się pod jedną kołdrą. Tym bardziej, że z badań Uniwersytetu Durham wynika, że 40% osób przyznało się do odebrania telefonu podczas seksu. Wyjątkowe sytuacje, owszem są i takie, jednak tylko potwierdzają regułę.
"Seks jest działką, którą zacofani uprawiają ręcznie." Lidia Jasińska
Świat oszalał. Gadżety i aplikacje każda ma, każdy zna, każdy używa. Winą nie ma kogo obarczać, bo większość znacznie ułatwia życie. Niektóre są jak koło ratunkowe, inne są drogą na skróty, następne stają się przyjemną formą rozrywki. Ogrom wyboru, a możliwości zastosowania jeszcze więcej. Okazuje się jednak, że są dziedziny, w których nieskorzystanie z niczego prócz siebie jest wyborem najtrafniejszym. Tą dziedziną są relacje, od towarzyskich po sypialniane. Sztuka koncentracji sprawdza się zawsze. Kwestia kultury i umiejętność przebywania z drugim człowiekiem. A wspólne bytowanie jakby przyjemniejsze.
Prostota i skuteczność, z włączeniem celu, działają zawsze. W przypadku kampanii Durexa, moim zdaniem, strzał w sedno. Celem firmy jest zachęcenie do skorzystania z wyłączenia telefonu, na rzecz zapewnienia sobie emocji w sypialni. Inicjatywa ma też związek z Godziną dla Ziemi, która odbywa się 28 marca. Sens podwójny. Poza tym żal traktować seks jako czynność. Zrób, zakończ, spocznij. Jeśli satysfakcja ma być obustronna i pełna, telefon pozostaje a nawet wypada wyłączyć. Zatem albo smartphone albo partner. Co wolisz wziąć ze sobą do łóżka?
AJ