DZIŚ TEŻ JEST DZIEŃ MATKI

Ze wszystkich ziemskich posad, najtrudniejszą jest urząd matki. To ona obejmuje prezydenturę Twoich pierwszych kroków, jest prywatnym ministrem zdrowia i patronem spraw beznadziejnych. Rodzicielka. Bohaterka. Twoja Mama!


    Możesz być noblistą, wynalazcą, naukowcem. Wolno Ci wspinać się na Mount Everest, nurkować z rekinami, skakać na bungee. Nie ma przeszkód byś objął stanowisko premiera, prezesa banku, właściciela hoteli na Karaibach. Wszystko co ziemskie jest nam dostępne, zależnie od wysiłku, który wkładamy w osiągnięcie zamierzonych rezultatów. Wśród ogromu stołków do obsadzenia, jeden wydaje się ponad to. Niby powszechny, a niekiedy niedoceniany. To Urząd Matki, którego obowiązki zasługują na dożywotnie dofinansowanie i bezwzględny szacunek.


    Matczyna miłość jest najszlachetniejszą z form spotykaną na ziemskim padole. Jej istotą jest afirmacja potrzeb dziecka. Czytaj Twoich. W jej skład wchodzi zarówno odpowiedzialność za Twoje wybryki i troska o to, by Ci głos z głowy nie spadł. Drugim aspektem, sięgającym nieco głębiej, jest nastawienie. To ona wpaja Ci miłość życia, w którym egzystencja jest warta zachodu a wszelkie śmiałe plany warte realizacji. Również ona, jest Twoim kołem ratunkowym, nierzadko bankiem i sekretnym powiernikiem. Najwyższy rodzaj miłości, najdoskonalsza z uczuciowych więzi.


    Najtrudniejszym etapem matczynej miłości jest dorastanie dziecięcia. Nie zdajesz sobie sprawy, jak dajesz jej wtedy popalić. Jesteś jak pies spuszczony ze smyczy, którą ona cierpliwie próbuje utrzymać. Otwiera się przed Tobą świat, a Ty chcesz spróbować całego tortu. Bywasz emo, pankiem, nerdem. Masz uczulenie na szkołę, sprzątanie, obowiązki. Nie chcesz jeść warzyw, czytać książek, zostawać w domu po dobranocce. A ta kobieta i tak Cię znosi, karmi i nie wystawia walizek za drzwi. Cierpliwie opatruje rany pierwszych chybionych sympatii i grozi uczciwie palcem, jeśli ponosi Cię gorączka nastoletniej nocy.


    Zapłatą za liczne lekcje życia są Twoje fochy, niezadowolenie i bunt. Ta bohaterka zniesie i to. Dalej rośniesz, najwyższy czas by opuścić łono matki. Samodzielność ostatecznie przecina pępowinę. Matka nie tylko musi to odejście tolerować, co chcieć pomóc Ci w odejściu. Inaczej biada Tobie i wszystkim, którym staniesz na drodze. Mimo, że dzielić Was będą hektary, ona i tak intuicyjnie wyczuje niektóre z perturbacji. To jej supermoc, której lekceważyć nie należy, ale też nie pozwalać, by podnosiła Cię z każdego upadku. Pomoc pomocą, samodzielność samodzielnością.


    Miłość matki zazwyczaj nie chce nic w zamian. Jeśli kobieta umie kochać, a umówmy się jest to nie lada sztuka, może być prawdziwie kochającą matką. Jak moja. Wyjątkowa Balbina, którą kocham wszem i wobec. Posiadaczka najzgrabniejszych nóg we wszechświecie. Czcicielka słońca. Ogrodniczka na skalę kontynentalną. Twórczyni najpyszniejszych naleśników z serem. Powierniczka z wieloletnim stażem. Fundatorka szczęścia, w tym kolekcji lalek Barbie i pierścionków w rozmiarze XXL. Rodzicielka. Bohaterka. Mama, która wygrywa w każdym rankingu.


    Więc ani mi się waż zapomnieć o swojej. Jak znam życie, jest super kobietką. Dzięki niej tu jesteś. Nie śmiej krzywdzić jej słowem, uczynkiem czy zaniedbaniem. Miej język za zębami, serce na tacy i gotowość karetki. Kupuj kwiaty i wręczaj słodkości. Grzecznie gódź się na dokładkę obiadu. Wysłuchaj pokornie porad na nową dekadę. Odpisuj, oddzwaniaj, bądź na czas. Przytulaj na dzień dobry i na do widzenia. Bądź powodem do dumy a nie przyczyną płaczu. Bez przymusu pomagaj, dbaj, wspieraj. Śmiało kochaj, szanuj, podziwiaj. Każdego dnia. Bo jeśli myślisz, że Dzień Matki jest 26 maja, to jesteś w błędzie. On jest też dziś, jutro i zawsze.


AJ