TYLKO SIĘ ROZGLĄDAM

Dla wszystkich tych, którzy byli, są lub będą w związkach o uroczych interpretacjach rzędu: to skomplikowane, to nie tak jak myślisz, to taki etap, to tamto tamta tamten.


    Związek jaki jest, każdy widzi. Ustawiany jako status na facebook'u wnosi tyle, co pasztetowa w Wielki Post. Niesiony opowieścią i aktywnością wyłącznie jednej ze stron, trąci bajką. A jedyny, wybrany przez zainteresowane nim gołąbeczki, stabilny w podstawie niczym Kolumna Zygmunta, nazwać można poważnym. Nie chodzi o powagę sytuacji, zakaz szaleństwa i protokoły nie wolno. Raczej o dojrzałość, kluczowe decyzje i pewność, że nikt i nic, nie zburzy naszej konstrukcji. Bo kto zakochanemu zabroni.

"Każdy człowiek od urodzenia jest zdolny do kochania. Musi jednak wytrwale ćwiczyć, tak jakby dbał o mięśnie." Audrey Hepburn

    Jednak sielanka nie trwa od rana do wieczora, a konstrukcje bywają wadliwe. Winnych jest kilku. Pierwszego zwą lenistwo. Ono podgryza starania i szepcze, by nie kiwać palcem jeśli mamy obiad na talerzu. Dzięki niemu ludzie brzydną i dbać się odechciewa. Pani numer dwa na imię próżność. Podpowiada jak miło oglądać się w cudzych oczach, na pusto reperuje samoocenę i wymaga nieustającego poklasku. Jednak najbardziej podła z obecnych, jest nielojalność. Ściera szacunek na wiór, huraganem porywa zaufanie i każe wierzyć, że to była tylko chwila.


    Tyle, że chwile, w których ląduje się z kimś na jednym materacu, nie dzieją się bez naszego udziału. Decydujemy, znaczy chcemy, jakąkolwiek częścią ciała. Więc jeśli rozglądamy się na prawo i lewo, miłość rdzewieje. Nieinwazyjne zachwyty, nie niosą w sobie piekielnego niebezpieczeństwa. Ślinienie się na widok każdej mini i telefon pełen "awaryjnych", owszem. Coś ewidentnie idzie nie tak, a może być to całkiem przepastna lista. Przed podzieleniem z innym kołdry, gorącego wieczornego chatu, czy płynów w ustach, wypada zapytać się lustra: czego u licha mi tu brakuje, że mi tam tak dobrze?

    Odpowiedź na pytanie załatwi część problemów. Prawdziwym progresem relacji na zakręcie, będzie za to wypowiedzenie gorzkich żali na głos. Plus próba uzdrowienia chorych obszarów. Jeżeli uzdrowienie okaże się ponad siły, lub rozjazd priorytetów przebiegnie w przeciwnych kierunkach, cóż, przynajmniej próbowaliśmy. Nikt nie mówił, że będzie lekko. Po czym godne znoszenie ciężaru obopólnej niewygody i rozejście się, po dorosłemu. We własnym tempie, na własnych zasadach, byle jedno i drugie wiedziało, czemu wciskamy stop.

"Właściwie nie boję się nieznanego. Tylko trochę szkoda mi tracić to, co znam." Éric-Emmanuel Schmitt

    Sytuacja odwrotna, w której jesteśmy z związku z otwartymi drzwiami, świadczy bardziej o upływie terminu jego ważności, niedopasowaniu, problemach na froncie lub szerokim jak horyzont, pojęciu wolności. To jakby być w związku, ale wyłącznie teoretycznie, na pół etatu. Czekać na cud, chcieć mieć ciastko i zjeść ciastko. Zakładać na oczy różowe okulary, bo bez nich, toniemy po uszy w szambie. Dojrzałym to nie przystoi. Zatem jeśli tamta lub tamten zwrócili twoją uwagę na dłużej, wybierz ich, lub przestań się rozglądać. Być może masz czego szukasz?

AJ