OJCZE NASZ

Wśród istotnych ról życia, jedną z kluczowych jest funkcja ojca. Prócz stereotypowej siły i dyscypliny, ojciec może podarować mu znacznie więcej. Mam na myśli, jego czynny udział w życiu dziecka. Obecność, dzięki której młody człowiek nie gubi tożsamości.


    Zdarza się, że monitor świeci do Ciebie bez wzajemności. Przytrafia się, że słowa uciekają bezwiednie, a Ty na próżno układasz zdania w zgrabną całość. Dzieję się, że zapominasz jak używać języka polskiego, temperując kolejny ołówek na wiór. Zamiast dzikiego stukania w klawiaturę rozmrażasz lodówkę lub wstawiasz czwarte tego dnia pranie. Herbata stygnie, zapada zmrok, a w głowie ciągle nic. Rozwiewam wątpliwości, to o mnie, bo i zechciałam napisać nie o byle czym. Temat ojca w życiu dziecka, jest równie ważny co trudny. Więcej czasu poświęca się przecież matkom, to im przypadają największe laury. Zasłużone, nie śmiem wątpić. Tyle że dziecko, potrzebuje obydwoje rodziców, a łączącą ich więź warunkują nie tylko geny. Brak jednego z nich to luka, rzutująca na całe dorosłe życie.

"Jeden ojciec znaczy więcej niż stu nauczycieli." George Herbert

    Społeczeństwo wychowuje nas w duchu odmiennych ról, w których matka wychowuje, ojciec uczy. Jedno pobłaża, drugie dyscyplinuje. Mama jest bezpieczną przystanią, tata okrętem pełnym przygód. W miarę odradzania świadomości i znanych mi przykładów, a gromada rośnie w siłę, ojcowie coraz odważniej wkraczają w życie dzieci. Biorą odpowiedzialność za swój nieoceniony udział w dorastaniu dziecka. Bezboleśnie przechodzą transformację z chłopców w mężczyzn, których nie przeraża nosidełko czy zabawy w piaskownicy. Zasługa w tym mądrych kobiet, które stanęły im na drodze, ich samych, ale także ojców, którzy w bycie ojcem raczyli ich wdrożyć. O ile nie mieli innych planów, puszczając w samopas dziecko, które stratę ojca odchoruje tak czy inaczej.

    Nie bez przyczyny mówi się, że dla dziewczynki ojciec jest jej pierwszym mężczyzną. Obserwacja jego relacji z mamą, buduję w jej głowie drabinę do jej przyszłych miłosnych wyborów. Jego uwaga i szacunek, zapewniają jej gwarancję własnej kobiecości. Dane od niego bezpieczeństwo i pewność, nie blokuje jej przed poznawaniem innych. Dobre przykłady rodzą dobre przykłady. Złe powodują kataklizmy. Dziewczynka bez ojca, lub z ojcem zajętym kolejną butelką, traci wspomnianą pewność i poczucie bezpieczeństwa. Zyskuje za to niepokój, brak miłości i cały worek wahania, który utrudnia jej właściwe relacje z mężczyznami. Może doszukiwać się w nich drugich ojców, nieświadomie karać ich za brak własnego lub pozwalać im na wszystko szukając ciągłej aprobaty, względem swojego obniżonego poczucia wartości. Na swój sposób buduje brakujący ojcowski autorytet, którego w gruncie rzeczy nie zastąpi żaden mężczyzna.

    Z drugiej strony, jaki ojciec taki syn. Dla chłopców brak ojca jest równie niszczący. Odchodzący ojcowie zabierają synowi połowę jego tożsamości, której on zazwyczaj szuka gdzie indziej. Znajduje ją za to u rówieśników i we wszystkich złych miejscach, złudnie postrzegając je za przejaw męskości. Zdarza się, że brak ojcowskiego przykładu, wypacza w nim szacunek należyty kobietom, opiekę czy branie pod uwagę potrzeb innych. Chłopiec na własną rękę bada rejony dla samców, w momencie gdy tak naprawdę najbardziej potrzebuje akceptacji ojca. Przedstawiciela tej samej płci, który zidentyfikuje się z malcem i pokaże dobre strony noszenia spodni. Odsłoni rąbek męskiego świata, do którego obydwaj należą. Idąc dalej, chłopiec taki najczęściej sam nie potrafi być ojcem, a w kolejnych kobietach odnajduje błędnie deficytową akceptację. Wielu dorosłych znanych mi mężczyzn nie miało ojca, bo rodzice się rozwiedli, bo tatuś się zakochał, bo wyszedł po papierosy i nie wrócił. A jeśli dla chłopca nie było ojca, to chłopcu temu, trudno sobie wyobrazić czy w rodzinie jaką założy, mogłoby być inaczej.

"Matki dają naszemu duchowi ciepło a ojcowie - światło." Jean Paul Sartre

    Braku ojca nie da się załatać byle wymówką. Żaden kolejny partner nie zapełni nam ojcowskiego pierwiastka. Szczególnie partie niedostępne, których Ci z nieobecnym tatą wybierają najczęściej, by złudnie, raz jeszcze, zasłużyć na czyjąś miłość. Równie trudno udawać, jakby ojciec nigdy nie istniał. Chyba że nie mieliśmy okazji go poznać, lub nie doczekał naszych narodzin. W innych przypadkach, warto go zauważyć. Należy wręcz ulokować w sercu specjalne dla niego miejsce, które przysługuje mu z urzędu. Spróbować ocenić jego wpływ na nas samych. Dostrzec jak bardzo jego osoba uwarunkowała nasze życie. Oddzielić wpływy złe od tych pożądanych. Wyciągnąć wnioski, ile we mnie z ojca, kim dzięki lub przez niego jestem. Jeśli tata w naszych oczach spisał się na medal, a przynajmniej się starał, trzeba dziękować wielokrotnie, najlepiej własną obecnością lub pamięcią o nim. Jeżeli natomiast miał inne plany niż wychowanie potomstwa, trzeba sobie uświadomić co jego nieobecność nam odebrała. Lub jeśli nie jest za późno, a nie jest nigdy, szczerze z nim porozmawiać. Wyłożyć żale na stół, poznać jego punkt widzenia. I wybaczyć, uwalniając od ciężaru przeszłości zarówno siebie, jak i jego.


    Do bycia ojcem zrazić nikogo nie chciałam, wszystkich gorzkich słów niespecjalnie żałuję. Ale ile by nie prać psychologicznych brudów, tym bardziej że muszę wywiesić czwartą pralkę, prawda jest jedna. Lepiej mieć dobry kontakt z ojcem niż nie mieć go w ogóle. Tym oto sposobem, robimy dobrze akceptacji samych siebie. Tyczy się kobiet i mężczyzn. Stajemy się elastyczniejsi, odporniejsi, ale także przygotowani na chwile słabości, wzbogacając własne związkowe relacje. Dobry kontakt z ojcem i w nas samych budzi chęć posiadania dziecka. A ojcem, po prostu warto być. Bycie tatą nie ułatwia życia, ale z pewnością je wzbogaca. To wyższy level życia, któremu warto oddać się w całości. Rollercoaster przeżyć, w których ktoś kiedyś, powie do Ciebie "tato". Brzmi dumnie, serce się raduje a dusza tańczy cancana. Jeśli masz porządek w głowie, ład w relacjach z ojcem, kobietę, w której oczach odbijasz się całodobowo, i czujesz się na siłach by ojcem się stać, warto spróbować. Innym, życzę mądrych i obecnych ojców. A teraźniejszym i przyszłym tatusiom, winszuję, trzymając kciuki za ojcowskie poczynania. Goście z Was, jeszcze tylko posadzić drzewo i zbudować dom. Dacie radę, ojciec w wami.

AJ